poniedziałek, 4 lutego 2013

124. Zużycia stycznia

Dzień dobry! Przed momentem wstałam. Jak to dobrze mieć ferie ;p Ale jeszcze tylko tydzień lenistwa i czekają mnie mega intensywne przygotowania do matury... Jak mus to mus :)) 

Dzisiaj, jak zawsze na początku miesiąca zaprezentuje Wam mój projekt denko. Miesiąc ten zdecydowanie upłynął na zużywaniu saszetek :) A już jutro spodziewajcie się relacji z pierwszego tygodnia wyzwań.Tak więc nie przedłużając, w styczniu udało mi się zużyć :


 Jak widać jest kilka nowości, ale też i kosmetyków które używam od... zawsze!


*Avon Naturals Rewitalizujący szampon z odżywką 2 w 1 do włosów pozbawionych blasku Czerwona Koniczyna i Czarna Porzeczka - ot, taki sobie zwyklaczek, jak to w przypadku tej serii bywa.
*Eveline Płyn micelarny 3 w 1 - po raz kolejny potwierdza się, że kosmetyki tego typu są nie dla mnie. Moja skóra zdecydowanie bardziej toleruje mleczko + tonik
*Dove Rich Moisturising Creme - do tej pory mój stały bywalec, teraz przerzuciłam się na coś innego, wciąż szukam ....


*Original Source Orange&Liquorice - mmmm, i chyba nic więcej nie trzeba dodawać :)
*Avon solutions Krem przeciw rozstępom - recenzja juz wkrótce :)
*Palmolive Ayuritvel joyous Żel pod prysznic z morwą indyjską i kwiatem lotosu - zdecydowanie wolę kremowe wersje żelów Palmolive

*Oriflame Very me Korektor w odcieniu Light - jest jak członek rodziny ;p Na moje niespodzianki w zupełności wystarcza
*Lovely Lakier pękający 07 - wyrzucam około 1/3 opakowania, strasznie zgęstniał, no ale cóż, po prawie 2 latach, miał do tego prawo.
*Avon Care Balsam do ust z witaminą E - kolejna pomadka pokonana! tu dla przypomnienia jak moja kolekcja wyglądała 1,5 roku temu. Dziś jest już troszkę inaczej :) Chcecie zobaczyć ? :>
*Avon Color Trend - błyszczyk/szminka, którą mam już...długo. Jest to wyrzutek i wcale nie żałuję, że się z nią rozstaje.


*Oriflame Face Mask w olejkami w bawełny i witaminą E do każdego rodzaju cery - całkiem przyjemna.
*Lirene Maseczka samowchłaniająca z witaminami E i PP - krzywdy mi nie zrobiła, ale sama też się nie wchłaniała...
*Rival de Loop Maseczka Truskawki i wanilia - mój jedyny zakup podczas trwającego jeszcze 8 dni odwyku - śliczny zapach i chyba to by było na tyle :)
*Carmex wiśniowy - i tutaj prawdopodobnie mnie zlinczujecie, ale to, to, to jest straszne! Użyłam raz, a resztą ląduje w koszu. Zaraz po nałożeniu piekły mnie całe usta! Czym prędzej pobiegłam to zmyć zimną wodą, ale pieczenie utrzymywało się jeszcze długo długo. Nie wiem co było przyczyną i nawet tego nie dociekałam...

Na zdjęciu głównym widać też pozostałość kuli do kapieli z Biedronki o zapachu Szampańskiej róży - piękny, unoszący się zapach.

W ubiegłym miesiącu to by było na tyle. Dziękuję tym co dotrwali do końca. Jest jeszcze tyle rzeczy, o których chciałabym Wam powiedzieć! Ale to może następnym razem. Jeszcze w tym tygodniu spodziewajcie się relacji z 1 tygodnia wyzwań oraz recenzji odżywki Nivea Diamond Gloss.

Przy okazji zapraszam na moją szafę, gdzie znów pojawiła się dokładka oraz na aukcje allegro.
Odnośniki po prawej stronie :))


Buziaki i miłego tygodnia!



3 komentarze:

  1. ładnie Ci poszło ;)
    osobiście nie lubię szamponów z avon ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomarańczowy OS - "mmm" dokładnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcemy zobaczyć aktualizację kolekcji pomadek :D Sporo tego zużyłaś :D Czekam na recenzję odżywki ;)

    OdpowiedzUsuń

Hej :) Miło będzie jeśli zostawisz po sobie jakiś znak. Komentarze będące spamem lub obrażające mnie, nie będą publikowane. See you!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...