środa, 27 czerwca 2012

90.Lakiery Miss Selene

Dzień dobry wszystkim! Już ostatni dzień roku szkolnego, jeszcze tylko juz (teoretycznie, bo w praktyce to już niektórzy od dawna do szkoły nie chodą ;p) i wakacje! :D Ostatnio natknęłam się u mnie w miasteczku na drogerie Jaśmin. Wiele się o niej naczytałam, a kiedy już miałam okazję zrobić w niej zakupy mój portfel świecił pustkami :< Coś tam jeszcze uzbierałam i na poprawę humoru, no i żeby z pustymi rękoma nie wyjść wybrałam sobie 2 lakiery do paznokci firmy Miss Selene. Są to werjse mini, za każdą buteleczkę zapłaciłam 2,50.


Lakier po lewej to idealny dla mnie nudziak (czego na zdjęciu nie widać) i mimo tego, że trzeba 3 warstw, stał się jednym z moich ulubieńców. Ma numerek 111. Natomiast niebieski (w sumie też niczego sobie) to 221.



Dzisiaj taki szybki post, żebyście o mnie nie zapomniały :)) Ja w związku z nadchodzącymi zmianami mam dużo roboty, ale myślę, że już niedługo się wszystko unormuje i będę mogła dla Was częściej i lepiej pisać.

Tymczasem zapraszam na moją szafe i do zakładki sprzedaż/wymiana. Nie bądzcie takie, kupcie coś i wesprzyjcie biedną licealistkę co by mogła sobie raz na wakacje pojechać :DD Miłego dnia!

poniedziałek, 25 czerwca 2012

89. POST SPECJALNY :D

Post troszkę opóźniony, jednak ostatnie wydarzenia i mój wyjazd do Londynu nie pozwoliły mi by napisać go wcześniej. Jednak lepiej późno niż wcale. Czego będzie się ten post dotyczył? A no zmian jakie ostatnio zaszły na moim blogu. Te z Was, które są ze mną na stałe na pewno zobaczyły, że zmienił się wygląd bloga. Nad nowym nagłówkiem myślałam od dawna. Niestety moje zdolności w tych sprawach ograniczały się do 0. Z pomocą przyszła mi pewna przesympatyczna blogerka, o której mam zamiar dzisiaj napisać i zaprosić Was na jej bloga.

Zuza, ma 18 lat i bloga prowadzi od kwietnia 2011 roku. Na jej blogu możemy przeczytać rzetelne recenzję, zobaczyć swatche lakierów, wziąć udział w rozdaniu czy zobaczyć stworzone właśnie przez nią nagłówki.


Poniżej kilka przykładów jej twórczości.






Jeśli chcecie, Zuzia wykona dla Was też Favikone czy inny element na bloga. Ba! z przyjemnością doradzi nowy układ czy inne rzeczy - jak to było w moim przypadku. Naprawdę dużo jej zawdzięczam! Wykonała kawał dobrej roboty dla mnie, jak i dla moich czytelniczek - bo to Wam jest teraz tutaj o wiele milej. Kolory są stonowane i przyjazne, a całość uporządkowana. A to wszystko za sprawą tej jednej osóbki!

Pewnie ktoś powie, no zaraz, ale za darmo to ona tego chyba nie zrobiła. No pewnie,  że nie, ale wymagania Zuzi wzamian za nagłówek są naprawdę minimalne. Wystarczy obserwować jej bloga oraz napisać notkę o autorce nowego wyglądu lub wysłać jakiś drobny upominek kosmetyczny. Mi tak przyjemnie się z Zuzią rozmawiało (kontakt utrzymujemy do dzisiaj), że postanowiłam spełnić wszystkie te warunki. I tak obserwatorką jestem, notkę napisałam, a prezencik dzisiaj wyslalam. A masz, zobacz sobie co do Ciebie leci :


Myślałaś, że uda Ci się coś tam dojrzeć ;pp Powiem Ci tylko, że jest tam coś do włosków, coś do makijażu, coś z biżuteri. No wszystkiego po trochu :)) Jeszcze raz Ci kochana za wszystko dziękuję.

A Was zapraszam na bloga Zuzi - jestem pewna, że pomoże Wam z przyjemnością. www.zusska.blogspot.com

niedziela, 24 czerwca 2012

88.Londyńskie zakupy - ubrania

Uf, nareszcie znalazlam moment by do Was napisać. Ostatni tydzień był mega intensywny, a to za sprawą kończącego się roku szkolnego i wspaniałej pogody! Miałam trochę do zaliczania w szkole, więc uczyłam się i  uczyłam. A jak już wszystko udało mi się doprowadzić do ładu to każdą wolną chwilę spędzałam na spacerach z moją mamą. Trzeba korzystać póki można. Nie wiadomo ile jeszcze utrzyma się taka pogoda. Na dodatek jak już wspominałam szykują się wielkie zmiany w moim życiu więc może być trochę nerwowo i nie wiem kiedy znów będę mogła się odprężyć na świeżym powietrzu.

 No ale nie o tym dzisiaj. Zgodnie z obietnicą pokażę Wam kolejną część moich londyńskich zakupów - tym razem są to ciuchy. Nie jest ich wiele, jednak stanowią doskonałą bazę do wielu stylizacji. Wszystko kupione w Primarku. A są to (właśnie zauważyłam, że wszystkie te ciuchy są w beżowej tonacji...) :

zwykła beżowa spódniczka na gumce (kiedyś nie cierpiałam spódniczek, teraz się to zmienia i mam już 4 w szafie : D ) jej cena to 3 funty






oversizowa bluzka z dlugim rekawem,w azteckie wzory, z kieszenia na piersi, lekko przeswitujacy material, z przodu krotsza, z tyłu dłuższa- zdjęcie nie oddaje jej uroku, a naprawdę jest mega! 5funtów


beżowa/nude (na zdjęciu wyszła biała ;<) bluzeczka z bufkami na rękawkach, rękawki są prześwitujące, cena 4 funty

bokserka z sówką w azteckie wzory - już ją na sobie miałam, robiła furorę :D cena 5 funtów.

przepaska (bandage(?)) na biust, biała w azteckie wzory. świetnie się sprawdza do opalania czy pod bluzkę z wyciętymi pachami - cena chyba 2,50 

i jedyny kolorowy akcent - przecudowna chusta, w kolorową skórę węża. jest mega długa i mega miła, kosztowałą 4 funty, a że uwielbiam chusty to musiałam ją mieć ;p


To by było na tyle, dajcie znać jak Wam się moje zakupy podobają. Zapraszam Was też na moją szafę i do zakładki wymiana/sprzedaż ponieważ zrobiłam tam nie małą dokładkę ;)) Musiałam zrobić miejsce moim nabytkom.



Zapraszam! I uważnie obserwujcie bloga, już niebawem rozdanie! :D 

sobota, 16 czerwca 2012

87.Londyńskie zakupy - kosmetyki.

Witam, witam! Niestety znowu się troszkę opuściłam w pisaniu i Was zaniedbałam. Ale to dlatego, że w moim życiu od powrotu z Londynu są małe zawirowania i cały zeszły tydzień przeleciał mi nawet nie wiem kiedy, a spędziłam go naprawę intensywnie. Jeśli chciałybyście poczytać co u mnie, dajce znać, a postaram się ten cały młyn opisać.


Dzisiaj natomiast chcę Wam pokazać moje kosmetyczne zakupy z Lonydnu. Nie jest ich dużo, bo jak same wiecie miałam bardzo mało wolnego czasu. Są to kosmetyki, które z powodzeniem można kupić i u nas, w Polsce, jednak tam są w niższej cenie a ja chciałam coś sprawdzonego. Co kupiłam ?


Jak widać, jest tutaj głównie TBS. Znalazła się też kolejna w mojej kolekcji paletka Sleek.

Masełko do ciała, Satsuma (mandarynka?) 50 ml, cena : 5 funtów. 

Peeling do ciała, Różowy grejpfrut, 50 ml, cena : 4 funty.

Zestaw 3 masełek do ust : Kokos, Mango, Grejpfrut/10ml każde, cena : 8 funtów.

Do tej pory wybierałam kosmetyki o cięższych, duszących zapachach jak wanilia, kokos czy cynamon jednak  tego lata postanowiłam wybrać coś bardziej owocowe i orzeźwiającego stąd te wersje zapachowe.


A na koniec : 



Jedna z najpopularniejszych paletek Sleek! Wahałam się między tą, a wersją Sunset. Kupiłam The Original, co nie znaczy, że z Sunset zrezygnowałam ;p Niebawem mam zamiar ją kupić :D

Jest to jeszcze wersja z kratką na cieniach, która mi bardziej się podoba niż ta obecna bez wzorku. Jedyne co mnie zasmuciło to fakt, że nie było karteczki z nazwami cieni. No nic, widocznie ktoś musiałam sobie ją zabrać.... Cena paletki 6,49.

Zakupy niewielkie, ale jak dla mnie w 100% udane! Jestem mega zadowolona i już zbieram kaskę na kolejny wyjazd do UK, który planuje odbyć już niedługo! A jeszcze dziś wieczorem spodziewajcie się kolejnego posta! Miłego dnia Wam życzę, ja lecę robić zdjęcia ciuchów na szafę :))

niedziela, 10 czerwca 2012

86. Dodatki do gazet - Uroda i Glamour

Witam Was goraco. Miejmy nadzieje, ze pogoda za oknem się poprawi, bo na czerwiec to to nie wygląda. U mnie niestety leje deszcz :< Dzisiaj chciałam Wam pokazać co ostatnio udało mi się upolować jako dodatek do gazety. Jakiś czas przed moim wyjazdem, na blogach panował szał na gazetę Uroda wraz z mleczkiem do ciała z Bielendy w cenie 5,50. I ja postanowiłam się w nie zaopatrzyć. Szukałam, szukałam i kiedy już straciłam wszelkie nadzieję, weszłam do sklepu Netto i tam na stoisku z prasą było jeszcze mnóstwo numerów! Więc mam i ja :)) Dla tych co nie wiedzą, numer ten jest aktualny, bo pochodzi z czerwca 2012, a mleczko ma ważność do czerwca 2014 roku. Jak na razie musi czekać na testowanie, bo kolejka u mnie dość długa ;p
 Gazety nie miałam jeszcze okazji przejrzeć, ale myślę, że na leniwe popołudnie będzie w sam raz :)
Mleczko ma pojemność 250 ml, było opakowane w folie, a otwieranie jest zaklejone taśmą, więc mamy pewność, że nikt wcześniej z niego nie korzystał i jest świeże.


Następna gazetą z dodatkiem, jako udało mi się kupić był czerwcowy numer Glamour. Tą gazetę kupuje miesiąc, w miesiąc i w poprzednim numerze nie było wzmianki o dodatku, więc gdy zobaczyłam to w sklepie byłam zdziwiona. Możemy też kupić numer bez dodatku w cenie 5,99, a za gazetę z dodatkiem płacimy tylko 2 zł więcej czyli 7,99. Do wyboru mamy jeden z kosmetyków Oriflame : błyszczyk, tusz lub pomadkę. Ja zdecydowałam się na to ostatnie.  W katalogu cena tej szminki to około 20 zł, a tutaj za ponad połowę mniej mamy i kosmetyk i całkiem przyjemną gazetę. 


 Szminka ma trójwarstwową formułę, a jej kolor to Love Pink. Nie mam pojęcia czy były inne do wyboru, ponieważ szminka zapakowana było w kartonik i opakowana wraz z gazetą w folię.

Jeśli kosmetyki te Was zaciekawiły, czym prędzej lećcie do kiosku, być może coś jeszcze dla Was zostało :) Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia!

sobota, 9 czerwca 2012

85. Zakupy przedwyjazdowe

Hejo Hej! Już wróciłam :)) Jestem strasznie zadowolona! Dużo zobaczyłam, trochę się zmęczyłam i zdecydowanie za mało kupiłam ;< Plan był na 7 dni, 2 doby odpadły bo były przeznaczone na podróż, więc zostało nam 5 dni zwiedzania. Było mega intensywnie! I na zakupy dostaliśmy około 3 godzin, ponieważ była to wycieczka szkolna i nie było to nawet w planie, ale panowie - tak, tak było z nami 4 nauczycieli - pod naszym naciskiem się zlitowali :)) Nad samym Londynem rozpisywać się nie ma co, bo jaki on jest to każdy wie. Ja byłam tam już kolejny raz i od zawsze kocham to miasto, całą Wielką Brytanię, no i oczywiście Królową :D

Przed wielką wyprawą trzeba było się jednak wybrać na zakupy kosmetyczne i zaopatrzyć w rzeczy, których w domu nie miałam ;)) Większośc wzięłam jednak ze swoich zapasów. A co wylądowało w koszyku ?


Wszystkie zakupy poczyniłam w Rossmanie :)) I brałam tylko to, co było mi niezbędne.

Na podróż (jechaliśmy 22 godziny autobusem) wzięłam sobie chusteczki dla niemowlaków, bezzapachowe. 80 sztuk za około 5 zł.

Następnie kupiłam 2 maszynki, które są obowiązkowe w mojej kosmetyczce. Za jedną sztukę zapłaciłam 3,49. Jak wiadomo mam problem z owłosieniem i maszynkę, muszę mieć zawsze pod ręką.

Następnie sięgnęłam po szampon. Skusiłam się na Garnier Ultra Doux Granta i drożdże piwne, kosztował około 9 zł i jak na razie mi służy. Potem wybrałam jedwab z Biosilk. Jak już kiedyś wspominałam robię sobie od czasu do czasu taką mała kurację nim. A że teraz był w promocji (3,99) i jest to mała, poręczna buteleczka i tym razem na niego się zdecydowałam. Kupiłam też jeden produkt z Alterry, firmy tak osławionej na blogach, że i ja musiałam się skusić. 

Mianowicie jest to Preparat do demakijażu oczu Broskwinia do skóry normalnej i mieszanej. Za 30 ml zapłaciłam 1,29 zł. Obecnie trwała na niego promocja i była to już ostatnia buteleczka. Nie miałam w planach kupować kosmetyku tego typu, ale stwierdziłam, że na tak krótki wyjazd będzie on idealny. W przyszłości napewno pojawi się jego recenzja. 


Jak widać nie ma tego dużo, resztę potrzebnych rzeczy miałam w domu. Ale mimo wszystko jestem z zakupów zadowolona. 

Podczas mojej nieobecności, wiele się wydarzyło i zapowiadają się zmiany na lepsze, z których na samą myśl uśmiecha mi się buzia! Jeśli wszystko by wypaliło będę najszczęśliwszą osobą na świecie. Jak na razie nie chce zapeszać, podziele się z Wami wszystkimi informacjami jak już wszystko bedzie pewne na 100%.

Tymczasem spodziewajcie się nowych postów, ponieważ w planach mam już kilka następnych. A będą to : (kolejność, w jakiej chcecie o nich przeczytać podawajcie w komentarzach)
*Zdjęcia z Londynu
*Recenzja Preparatu do demakijażu Alterra
*Majowy projekt denko
*Post specjalny
*Dodatki do gazet
*Zakupy z Londynu - ciuchy
*Zakupy z Londynu - biżuteria i dodatki
*Zakupy z Londynu - kosmetyki

Dajcie znać o czym najpierw chcecie poczytać. Pozdrawiam i gorąco uściskam. Mam nadzieję, że jeszcze o mnie pamiętacie! Buziaki!

piątek, 1 czerwca 2012

84.Zegnam Was!

Tak, tak! To juz ten moment, kiedy wyjezdzam na wakacje :)) Te z Was, ktore czytuja mojego bloga wiedza, ze wybieram się do Londynu! <3 Wracam 7 czerwca, myślę, że do stanu używalności doprowadze się koło 10 i wtedy też spodziewajcie się nowej notki! Niestety nie udało mi sie napisać nic na zapas ;< Ale mam nadzieję, że o mnie nie zapomnicie! Życzcie mi bezpiecznej drogi i udanych zakupów :D Dla Was również wszystkiego dobrego, w szczególności dla wszystkich dzieciaczków z okazji ich święta! :))



Już jutro! 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...