sobota, 17 grudnia 2011

28. Dłonie wizytówką kobiety + poczęstunek

Hej, hej. Tak jak obiecałam, dzisiaj kolejna kolekcja. Jak wiadomo dłonie, bardzo dużo świadczą o człowieku. Ja jakoś większej uwagi na to nie zwracałam. Do momentu, w którym nie zorientowałam się ile kremów do rąk mam w zapasie. OLABOGA ;p  Ale pielęgnacja i nawilżenie się przyda, zwłaszcza zimą. Więc przedstawiam moją gromadkę w całej okazałości :

Kremy będę pokazywała w kolejności zakupu :) Na początek ten, który używam obecnie. Jak już kiedyś wspominałam, nie umiem używać kilku takich samych kosmetyków jednocześnie. Jeden zużywam do końca,a potem otwieram następny :)

Więc bieżącym kremem jest Oriflame, Krem do rąk i paznokci z ekstraktem  z moreli i białej herbaty. Niska cena, 9.90 za opakowanie JUMBO. Zapach boski, z działaniem już gorzej. Szkodzić nie szkodzi, ale też wielkich rezultatów nie zauważyłam. Krem na szczęście jest już na wykończeniu, męczę go i wymęczyć nie mogę.

Kolejny jest AVON SkinSoSoft Nawilżający krem do rąk. Jestem konsultantką tej firmy, ale jakoś z kosmetykami tej serii nie miałam za dużo do czynienia. Pierwszą styczność z tym kremem miałam u koleżanki i zapragnęłam go mieć. Więc zamówiłam i jest. Jak się sprawdzi? Zobaczymy :)

Następny to ISANA Krem do rąk rumiankowy. Pokazywałam go przy okazji haulu już spory czas temu. Nadal czeka na swoją kolej. I najmniej mnie do niego ciągnie. To opakowanie jakieś takie ... brzydkie ? Urok bycia estetą...
Teraz znany już chyba wszystkim Cztery Pory Roku, Zimowy krem do rąk. Pierwszy raz mam do czynienia z tą firmą. Czemu go kupiłam? Zapach (obłędny! <3), cena (3.99 ?), mini opakowanie (wszędzie go zmieszczę i szybko zużyję). Mam nadzieję, że przy używaniu go znajdę jeszcze mnóstwo plusów !

Następne są dwa kremy do rąk, które przedstawiałam ostatnio. Jak na razie nic więcej o nich powiedzieć nie mogę, bo też czekają na swoją kolej. Dla przypomnienia zdjęcie :
I ostatni już krem do kompletu z kremem do stóp i łokci, który przyszedł z opóźnieniem z powodu braków w magazynie. Jest to AVON Planet Spa, Tropikalny krem do rąk i skórek z masłem SHEA. Mam nadzieję, że będzie się równie dobrze sprawował jak ten do stóp.


Na koniec chcę Wam przedstawić mojego towarzysza św.Mikołaja/Dziadka Mroza. Pojemniczek ten kupiłam w zeszłym roku przed Świętami za bodajże 5 zł. W środku były cukierki. A raczej ich ohydne podróby. Dzisiaj sobie o nim przypomniałam i postawiłam na biurku, wypełniając go słodyczami, które przyniósł mi kilka dni temu Św.Mikołaj.

Częstujcie się, zapraszam! 


1 komentarz:

  1. Mam ochotę wypróbować ten krem regenerujący Cztery pory roku oraz ten z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń

Hej :) Miło będzie jeśli zostawisz po sobie jakiś znak. Komentarze będące spamem lub obrażające mnie, nie będą publikowane. See you!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...