Cześć wszystkim :) Dzisiaj ostatni dzień listopada, czy Wam też tak szybko ucieka czas? Dzisiaj pokażę Wam, dla rozluźnienia moje listopadowe zakupy. Początkowo w ogóle zastanawiałam się czy publikować tutaj ten post, bo ilość produktów jest znikoma, ale po namyśle stwierdziłam - TAK! Muszę Wam pokazać i pochwalić sie, że dałam radę...no prawie - nie kupować nic. Ale czuję się usprawiedliwiona, bo pierwszy przedmiot jest niezbędny, a drugi(e) - no cóż, taaaakaaa okazja :P Ale bez przedłużania, TADAAAM :
Tak, tylko tyle :)
Baza pod lakier z Avonu, za niecałe 10 zł - wszystkie odżywki Eveline, które służyły mi jako bazy się skończyły, a że przebarwień nie lubimy, więc musiałam się zaopatrzyć w coś nowego.
A poniżej jeszcze raz możecie zobaczyć moje zakupy za 5 gr. Kto nie wierzy, niech klika TUTAJ.
Jak na blogerkę i kosmetykomaniaczkę, to się nie popisałam, ale zdecydowanie jestem z siebie dumna :D Dodając do tego ilość zużytych opakowań, to już w ogóle sukces! Chociaż dna kuferków z zapasami nie widać...A Wam jak poszło w tym miesiącu?
U mnie szaleństwo zakupowe w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńJutro chyba wrzucę post na ten temat :) ale u mnie to bardziej kolorówka niż pielęgnacja bo też mam spore zapasy i dna tez nie widać :)
U mnie ciut więcej jednak również znikomo jeśli chodzi o zakupy. Sama chyba taki post zrobię dopiero w grudniu z dwóch miesięcy :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie szalałaś, ale to chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuńja też teraz zdecydowanie mniej kupuję niż zużywam, a tu jeszcze cały karton zapasów...
OdpowiedzUsuńZakupy za 5 groszy rzeczywiście mnie zszokowały, ale przeczytałam poprzedni wpis. ;]
OdpowiedzUsuń