czwartek, 19 czerwca 2014

204. RECENZJA : Perfecta MAMA, Normalizująca maseczka do twarzy, Biała glinka + bawełna

Dzień dobry Kochane! Mam nadzieję, że dane jest Wam dzisiaj cieszyć się z wolnego dnia :) Jak już kilkakrotnie zapowiadałam, na moim blogu niebawem nastąpi wysyp recenzji. Myślę, że mój plan już powoli się udaje bo to kolejna taka notka w ciągu ostatniego tygodnia. Mam mnóstw kosmetyków do opisania i na temat każdego mam coś Wam do powiedzenia ale nie zawsze czas i okoliczności są sprzyjające. No cóż, jednak pomińmy to marudzenie i przejdźmy to tego, po co się tutaj zebraliśmy :P Otóż dzisiaj na tapecie kosmetyk typowo dla kobiet w moim stanie. (7 miesiąc ciąży, córa będzie! :))

Jak po tytule widać, mamy tutaj normalizującą maseczkę do twarzy, oczyszczającą, która równie świetnie sprawdzi się u kobiet nie-ciężarnych. Wierzcie mi :)


Skład :
Aqua, Glyceryl Stearate, Steareth-25, Ceteth-20, Stearyl Alcohol, Kaolin, Zinc Oxide, Glycerin, Isopropyl Myristate,Gossypium Herbaceum Seed Oil, Propylene Glycol, Hydroxyethylcellulose, Cocos Nucifera Oil, Gardenia Tahitensis Flower Extract, Tocopherol, Carthamus Tinctorius Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Linoleic Acid, Dimethicone, Methylisothiazolinone, Phenylpropanol, Parfum

OPAKOWANIE
Z racji tego, że jest to maseczka 1/2-razowego użytku mamy tutaj typową dla takich produktów saszetkę. Pastelowo-delikatna oprawa graficzna i mama z brzuszkiem są po prostu rozczulające :) Na opakowaniu zawarte są wszystkie potrzebne informacje na temat m.in. sposobu aplikacji czy działania. Rozwiązanie takie jest z pewnością niehigieniczne, możemy ewentualnie produkt, który zostaje po pierwszy użyciu, przelać do mniejszego opakowania. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.

ZAPACH
Boski! Po prostu boski! Zapach jest bardzo, bardzo delikatny, aczkolwiek wyczuwalny na tyle by używanie produktu było przyjemnością. Wyczuwam tam właśnie wspomnianą bawełnę, jest to po prostu pudrowy zapach, przywodzący na myśl...dzidziusia :)

DZIAŁANIE
Tutaj również duży plus, na opakowaniu przeczytamy : Maseczka zawiera białą glinkę i tlenek cynku, które oczyszczają i matują cerę oraz ograniczają pojawianie się zaskórników i wyprysków. Wyciągi z gardenii i bawełny nawilżają i wygładzają cerę. Ja zauważyłam przede wszystkim złagodzenie czerwonych niespodzianek, który w ostatnim miesiącu lubią się u mnie pojawić. Nie dość, że są one brzydkie to na dodatek jeszcze okropnie bolą! Po użyciu tej maseczki moja skóra jest ukojona a 'wulkany' uspokojone. To główny atut tego produktu, po który sięgam gdy moja twarz piecze/pali.

KONSYSTENCJA/WYDAJNOŚĆ
Jedno opakowanie, zawierające 10 ml kosmetyku, zdecydowanie wystarczy nam na 2-3 użycia. Konsystencja tego produktu, bardzo przypadła mi do gustu. Za sprawą białej glinki, przypomina ona trochę kredę do tablicy. Łatwo rozprowadza się po twarzy i nie spływa z niej.


CENA
Za saszetkę, w drogerii Rossmann zapłaciłam dokładnie 1,79. Na allegro udało mi się ją dojrzeć za 1 zł, jednak doliczając koszt wysyłki...same rozumiecie :) 

DOSTĘPNOŚĆ
Dotychczas widziałam ją jedynie w Rossmannie (i wspomnianym wyżej allegro) i to też nie zawsze była dostępna na półkach. Ostatnio na przykład w jej miejscu było pusto i Pani kazała mi podejść bliżej piątku. W Naturze nie udało mi się jej dorwać. Dajcie znać czy jest dostępna gdzieś jeszcze. Może hebe? Które bardzo lubię, a którego u mnie w mieście nie ma - natomiast jest w rodzinnej miejscowości mojego TŻ :D
Standardowo też, można ją kupić na stronie producenta.

PLUSY/MINUSY
+zapach
+działanie
+konsystencja
+cena jak na saszetkę

-słaba dostępność
-brak pełnowymiarowego opakowania


Podsumowując - produkt świetny i z pewnością będę po niego sięgała do końca ciąży, a nawet dłużej. Domyślam się, że inny kosmetyk, bez dopisku 'dla kobiet w ciąży' jednak o podobnym składzie mógłby działać podobnie, jednak dlaczego miałabym rezygnować z czegoś, co jest podobno stricte dla mnie? :D Kolejnym powodem, oprócz ciąży, dla którego wybrałam tą właśnie maseczkę jest to, że polubiłam się z białą glinką, co zauważyłam przy używaniu innego produktu, dlatego równie chętnie sięgnęłam po ten i używam go z przyjemnością. Nie robi grama krzywdy, ba! robi mnóóóstwo dobrego! Zdecydowanie polecam, nawet tym z Was, które nie noszą maleństwa w sobie, ale borykają się z problemami, z którymi ten produkt walczy.

Na dzisiaj to koniec, idę szykować się na grilla, a Was zapraszam na moje FACEBOOKOWE konto, gdzie czasami dzielę się moimi odczuciami dotyczącymi ciąży oraz INSTAGRAMOWY profil, gdzie jestem niemal codziennie.

Nie zapomnijcie też o zakładce BAZAREK, skąd zniknęło już kilka lakierów (ceny do 5zł), natomiast nadal dostępne są między innymi dwie paletki Sleek za 30 zł/komplet! Śpieszcie się :)




3 komentarze:

  1. Nie znam tej maseczki a za saszetkowymi jakoś nie przepadam - choć dobrze że u Ciebie się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przekonałas mnie lubie takie maseczki owym u mnie też się sprawdzi?

    OdpowiedzUsuń
  3. a mnie przekonałas lubie takie maseczki, więc Chyba warto spróbować CzY u mnie też sisię sprawdzi

    OdpowiedzUsuń

Hej :) Miło będzie jeśli zostawisz po sobie jakiś znak. Komentarze będące spamem lub obrażające mnie, nie będą publikowane. See you!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...