niedziela, 8 czerwca 2014

202. PROJEKT DENKO : Zużycia maja

Dzieeeeeń dobry! :) A raczej witajcie wieczorową porą :) Dzisiaj przyszła pora na post, który powinien pojawić się już jakiś tydzień temu. I od tamtego czasu jeszcze kilka kolejnych. No ale wiecie jak to jest, prawda? :P Żaliłam się rano na facebooku TUTAJ, że jak przychodzi pora na robienie zdjęć to pogoda za oknem jest do bani. I wiecie co? Kiedy ja już się nagimnastykowałam, żeby zdjęcia jako takie wyszły to razem z ich zakończeniem na niebo wyszło słońce! Nosz wrrrr! 



Dobra dość narzekania. Pokażę Wam post, którego na moim blogu próżno było szukać od jakiś 6 miesięcy. Zresztą w ogóle mało mnie tu było... Kosmetyki co prawda używałam, ale z mniejszą częstotliwością oraz brakiem możliwości dokumentowania tego. Aż w końcu w ubiegłym miesiącu zawzięłam się i coś na to poradziłam. Mam nadzieję, że uda mi się to ponownie wraz z nadejściem kolejnych miesięcy, chociaż wiadomo, że przy dzieciątku (już w sierpniu) znów będę ograniczona czasowo.


Powyżej widzicie całą gromadkę, niezbyt pokaźna ilość i w większości kosmetyki podstawowe.
Dokładniej są to :

*Dove, Żel do ciała, Masło Shea i Wanilia
*Palmolive, Żel do ciała, Aroma Therapy, Happyful
*Avon Naturals, Szampon i odżywka 2w1, Morela i masło shea (to już chyba moja 10 butelka! ciekawe opinii?)
*Intimea, Emulsja do higieny intymnej



*Farmona, Sweet Secret, Szarlotkowy peeling do ciała
*Farmona, Sweet Secret, Szarlotkowe masło do ciała (pojawi się recenzja; kosmetyk ten mnie po prostu zmasakrował!)
*Avon Planet Spa, Odżywczy krem do rąk, stóp i łokci z masłem shea
*Avon Planet Spa, Odżywczy scrub do rąk i stóp z masłem shea
*Balea, krem do rąk, owoce leśne


*Avon, Puder prasowany 'Idealny kolor', odcień Fair
*Sensique, Róż z limitowanki z 2012, 02 summer blush (jego historię poznacie TUTAJ)



PODSUMOWUJĄC
11 produktów + 0 saszetek (nie recenzowałam JESZCZE żadnego z nich, ale poprawię się niebawem :))

Dla tych, którzy jeszcze nie znają moich oznaczeń, przedstawiam legendę : 
NEGATYWNE - nie kupię ponownie, bubel.
NEUTRALNE - całkiem w porządku, jednak szukam dalej.
POZYTYWNE - prawdopodobnie jeszcze u mnie zagości.
ULUBIENIEC! - nic więcej dodawać nie trzeba ;)


Jak widać powyżej, teoretycznie zwolniło się miejsce na 11 nowych produktów, ale ja nadrobiłam to tylko 2 sztukami! Oba to kosmetyki do ciała. Ten drugi nie wpadłby w moje rączki gdyby nie mój ukochany miś <3, który dzielnie popędził do drogerii gdy mnie męczyła choroba. Zaopatrzyłam się w :

*OLAZ (chyba odpowiednik polskiego OLAY) balsam do ciała, nadający delikatną opaleniznę, 1,49 €
*Vaseline, Balsam do ciała w spreju (zapragnęłam go mieć jak zobaczyłam na blogu nissiax83, w tym miesiącu wpadł też inny wariant zapachowy) 3,69 € (promocja!)



W tym miesiącu natomiast już troszkę poszalałam, ponieważ to moje ostatnie dni w kraju tulipanów i staram się zaopatrywać w rzeczy, których u nas nie ma/są droższe lub ciężej dostępne. Ale też nie przesadzam, bo wiadomo, że to polskie kosmetyki są najlepsze ;) 

Na dzisiaj to koniec, ja lecę napisać kolejny post, a Was zapraszam ponownie za jakiś czas :)
Nie zapominajcie, że można mnie znaleść na fb i instagramie (odnośniki po lewej stronie bloga) oraz o blogowej zakładce SPRZEDAŻ/WYMIANA, gdzie sporo się ostatnio dzieje :) 



3 komentarze:

  1. Spore denko :)
    Już dawno takiego posta nie robiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł by sobie wynagradzać zdenkowanie produktu kupnem nowego, chyba coś takiego wprowadzę w swoje zycie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy ten balsam w sprayu :)

    OdpowiedzUsuń

Hej :) Miło będzie jeśli zostawisz po sobie jakiś znak. Komentarze będące spamem lub obrażające mnie, nie będą publikowane. See you!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...