Witam ponownie po krótkiej przerwie ;) Mimo tego, że wciąż mam wakacje (które potrwają jeszcze z miesiąc) wciąż brakuje mi czasu na to, by przysiąść i napisać dla Was chociaż kilka zdań. W ubiegłą środę mój Ukochany wrócił z NL i czym prędzej zawitał do mnie, tak więc od tamtej pory staramy się każdą chwilę spędzać razem, a to poznając jego czy moją rodzinkę lub po prostu rozmawiając. Same rozumiecie, prawda? :) Obiecuje jednak poprawę! Tym bardziej, że materiał na kilka następnych notek jest już gotowy. Ale dzisiaj nie przedłużając, zapraszam Was na wrześniowe podsumowanie zakupowe. Zdecydowanie widzę poprawę! Jest tego mniej niż w poprzednich miesiącach i mam nadzieję, że ten stan się utrzyma. W związku z nadchodzącymi zmianami w moim życiu, pieniądze się przydadzą, a więc czas oszczędzać. Poza tym wszystkiego mam pod dostatkiem, po co mi kolejny (8? 9? balsam czy 101 lakier)? Tak więc moje zakupy wrześniowe prezentują się tak :
Powiem Wam, że to i tak więcej niż planowałam. Ba! Ja nie planowałam żadnego z tych zakupów! Ale znacie to, kiedy nagle wszystkie rzeczy pierwszej potrzeby się Wam kończą? Ja mniej więcej tak miałam we wrześniu. Dlatego sięgnęłam po :
*Joanna Naturia, Farba do włosów Orzechowy brąz (pojawi się w denku -5,50 :))
*Lady Speed Stick Ph Active, Antyperspirant w aerozolu (Dove, który używałam mnie uczulił - do tej pory używałam Lady w sztyfcie, zobaczymy jak spisze się ta wersja - 6,99)
*Loreto Salon, Lakier do włosów (przez 2 miesiące we wietrznej Holandii nauczyłam się używać lakieru do włosów i tak mi już zostało, zaczynam od czegoś taniego, ale ponoć dobrego - 5-6zł)
*Eveline, Odżywka wybielająca (8w1 dobiło dna, spisało się jeśli chodzi o 'jakość' paznokci, jednak przebarwienia nadal zostały - około 10zł)
*BeBeauty, Zmywacz do paznokci z Lanoliną i gliceryną (coś co powinna mieć każda kobieta - 5-6zł)
*Dove, krem nawilżający (mimo poszukiwań i tak zawsze wracam do niego z podkulonym ogonem :))
Na tym by się skończyło, jednak siostra mojej przyjaciółki, mieszkająca w Niemczech, wyszła z propozycją (a raczej ją na niej wymusiłyśmy :P) by kupić nam kilka rzeczy. Opierając się na stronie internetowej drogerii DM wybrałam sobie kilka, moim zdaniem, niezbędnych sztuk :D Dostałam tylko połowę z mojego 'zamówienia'. No nic, może to i lepiej :P Całość wyniosła mnie 8 euro.
*Alverde, Kokosowy olejek
*Balea, Kokosowy krem do ciała do skóry suchej
*Balea, Krem do rąk Owoce leśne
*Balea, Maseczki do twarzy (od lewej : Gute Laune Maske (?), maseczka z papają; 2 x maseczka z truskawką; maseczka mleko i miód
*Avon Naturals, Szampon i odżywka 2w1, Morela i masło Shea (pierwsza butelka bardzo dobrze się spisała, więc skusiłam się na kolejną. To nic, że w kufrze stoi kilka nieużywanych jeszcze :P No ale za 5 zł to jak miałabym go nie kupić? :P)
*Bieledna, Odmładzające mleczko do ciała, Daktyl i kokos ( a)jest pompka, b)pachnie kokosem, c)kosztował tylko 6,99 - to chyba wszystko wyjaśnia :))
*Lirene, Podkład matujący w odcieniu 204 NATURALNY (koleżanka mnie z nim zapoznała i postanowiłam tą znajomość kontynuować :)) dlaczego 2 sztuki? Pierwszą kupiłam po powrocie z NL, zapłaciłam 28,99, a dwa dni później udało mi się go dorwać za 18,99)
Jak same widzicie, nie jest tego jakoś spektakularnie dużo, ja mam jednak plan w nadchodzącym miesiącu tą ilość jeszcze bardziej zmniejszyć. Czy mi się uda? Trzymajcie kciuki! :)
Na dniach spodziewajcie się również denka oraz włosowej aktualizacji :) Natomiast w przyszłą niedzielę, wybieram się na OSBK, więc z tego wydarzenia z pewnością pojawi się wkrótce relacja. Miłego! :)
Szkoda, że z DMu nie dostałaś wszystkiego, co chciałaś... ale jest już punkt odniesienia do kolejnych koleżankowych zakupów :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten kolor farby do włosów, sama często nim farbuję :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten podkład z Lirene :)
OdpowiedzUsuńfajne zakupy ;)
OdpowiedzUsuńdawno deo z LSS nie mialam.. musze kupic
Mleczko z Bielendy pachnie obłędnie. to mój ulubieniec od lat.
OdpowiedzUsuńTen podkład Lirene muszę kiedyś wypróbować:)
OdpowiedzUsuńOdżywki z Eveline uwielbiam!
OdpowiedzUsuńAleż mnie kuszą kosmetyki Alverde i Balea :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze , że nic z tych kosmetyków nie miałam. Pewnie dlatego ,że teraz osaczyły mnie kosmetyki rosyjskie i wpadłam po uszy :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki z alverde mnie niesamowicie kuszą , ale nie mam do nich dostępu :(