piątek, 31 maja 2013

152.Kosmetyczne zapasy - #2 Twarz

Hejo :)) Pamiętacie jak pokazywałam Wam moje włosowe zapasy (TUTAJ)? Dzisiaj kolejny post z tej serii. Zajmiemy się twarzą i kosmetykami przeznaczonymi do demakijażu, mycia czy kremami. Moje zapasy z tej dziedziny prezentują się tak :



Kosmetyki podzieliłam na następujące kategorie :

DEMAKIJAŻ

*2 paczki chusteczek oczyszczających z Alterry
*3 butelki słynnego płynu micelarnego z Biedronki
*Preparat do demakijażu z odżywką Avon
*Różany żel do demakijażu Avon

OCZYSZCZANIE

*Pianka myjąca na zime Avon 
*Delikatny żel do mycia twarzy ALOES Dla suchej i wrażliwej skóry Green Pharmacy

KREMY

*Krem pod oczy z wyciągiem z róży Avon
*Ożywczy żel pod oczy Avon
*Koloryzująco-nawilżający krem na dzień SPF20 Avon
*BB Cream 5w1 Upiększający krem nawilżający Nivea
*Nawilżający krem na noc na zimę Avon

INNE

*Tonik oczyszczający pory z 0,5% kwasem salicylowym Avon
*Nawilżający olejek do twarzy na noc Prowansalska Lawenda i Jaśmin Avon
*Maseczka do twarzy z wyciągiem z róży Avon
oprócz tego, jeszcze kilka maseczek w saszetkach, jesteście ciekawe?

OBECNIE UŻYWANE

*Płyn myjący Skóra tłusta, mieszana i skłonna do trądziku Accos
*Żel przeciwtrądzikowy Skóra tłusta, mieszana i skłonna do trądziku Accos
*Preparat do demakijażu oczu z odżywką Avon
*Oczyszczający tonik przeciw wągrom z 2% kwasem salicylowym Avon
*Lekki nawilżający krem do twarzy z wyciągiem z trawy cytrynowej i ogórka SPF 15 Avon
*Herba Studio, Świetlik Plus, Żel do powiek


Jak widać w tej kategorii dominuje firmą Avon. Już kilkakrotnie wspominałam o tym, że powoli staram się odchodzić od ich kosmetyków - za każdym razem coś mnie jednak skusi. To po prostu silniejsze ode mnie :D Kolekcja nie jest może tak duża, jak ta włosowa, ale wydaje mi się, że zapasów starczy mi na najbliższy rok! A ja nie zamierzam przestawać kupować nowych :P







Dajcie znać czy używałyście któregoś z tych kosmetyków. A może macie ochotę na recenzję jakiegoś z nich?
Zapraszam na kolejne wpisy z tej serii. Planuje jeszcze między innymi ciało, kąpiel oraz dłonie i stopy :)





czwartek, 30 maja 2013

151. My week in photo #2

Łoł! Ostatni taki post pojawił się w lutym! Co prawda na bieżąco robię zdjęcia wydarzeń z mojego życia, jednak nie zawsze jest czas by je Wam tutaj pokazać. Cały czas jest tyle rzeczy, o których chciałabym Wam opowiedzieć! Z racji tego, że dzisiaj brakuje mi weny na bardziej ambitną notkę - recenzję czy paznokcie - przychodzę do Was z kilkoma migawkami tego, co działo się u mnie w ostatnim czasie.


Na początek manicure, który nosiłam :

Na facebooku, możecie zdecydować, które z nich jako pierwsze pojawią sie na blogu w osobnej notce! 
Zapraszam TUTAJ!


A poniżej rzeczy lub osoby, które zajmowały mi czas : 

1.Noc w szkole i puszczanie lampionów!
2. Miętowe balerinki z Pepco, jedynie 9.99
3.Moje pierwsze w życiu tulipanki na ogródku ;))
4.Nauka prezentacji maturalnej w toku - na szczęście zdana na 75%

1.Sezon na krótkie spodenki uważam za rozpoczęty (oprócz dzisiejszej pogody ;p)
2.Efekty po kręceniu włosów metodą dziewczyn z TEGO kanału.
4.Świętuje koniec matur i 8 urodzinki królewny <3
3 i 5.Przeglądamy z sąsiadką moje kolorówkowe zapasy.



Dajcie znać w komentarzach, czy takie posty przypadły Wam do gustu i czy publikować ich więcej. Ja uwielbiam oglądać je u innych! Życzę Wam miłego długiego weekendu, chociaż pogoda się zapowiada się zbyt zachęcająco. Liczy się jednak pogoda ducha! :) 


Aa! i na koniec dodam tylko, że po raz drugi poległam w Rossmannie, mimo tego, że obiecywałam sobie koniec zakupów... No ale nic, wydała 13 złotych i jestem zaspokojona na kolejne miesiące ;D Do następnego!




wtorek, 28 maja 2013

150. RECENZJA : Avon Naturals, Scrub do ciała, Wanilia

Brrr, cóż za pogoda. Iście wakacyjna! ;// Ech, od samego początku narzekanie. Ale jak tu inaczej, skoro zaczęłam wakacje, a za oknem taka zimnica? Nie pozostaje nic innego, jak kocyk i herbatka. Prawie jak ferie zimowe... No ale koniec z tym. 


Zapraszam Was na recenzję moje pierwszego kosmetyku - bubla z Avonu. Mowa o scrubie do ciała z serii Naturals o zapachu Wanili, który prezentuje się następująco : 


Skład :
Aqua, Paraffinum Liquidum, Polyethylene, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Glycerin, Dimethicone, Parfum, Sodium Laureth Sulfate, Triethanolamine, Carbomer, Polysorbate 60, Peg-150 Stearate, Sorbitan Oleate, Steareth-20, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Butyrospermum Parkii Butter, Hydrolyzed Milk Protein, Tocopheryl Acetate, Alcohol Denat, Methylchloroisothiazolinone, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Methylisothiazolinone, Cl 19140, Cl14700

Czy dobry, czy zły nie mnie oceniać. Nie orientuje się w tym, nie bardzo czuję taką potrzebę - dla mnie liczy się efekt. Tutaj jest on natomiast niezauważalny. Ale o tym poniżej.


BUTELKA
200 ml produktu umieszczonych jest w plastikowej tubie zamykanej na klik, z otworem przez który łatwo wydobyć produkt. Tuba ma ładną, nienachalną szatę graficzną. Mega minusem jest natomiast to, że jest ona bardzo sztywna. Po wyciśnięciu produktu, opakowanie nie chce wracać do swojej pierwotnej wersji, tylko zostaje takie wciśnięte, co mi osobiście nie odpowiada. 


ZAPACH
Tutaj jedyny plus! Z opisu oraz obrazka na opakowaniu wynika, że peeling powinien mieć zapach wanilii. Mi przypomina on zapach budyniu waniliowego! Jest on niesamowicie przyjemny i intensywny, czuć go po otwarciu tuby oraz podczas używania produktu. W ogóle nie czuć z nim chemicznej oraz alkoholowej (a tego jest dużo w składzie) nuty. Aż chciałoby się ten produkt zjeść! Dobrze, że na opakowaniu jest adnotacja, że nie jest to produkt spożywczy ;)

DZIAŁANIE
Na tym polu całkowita porażka. Specyfik ten w ogóle nie spełnia swojego zadania, tj. nie wygładza skóry. Drobinki peelingujące, są bardzo drobne, ciężko je w ogóle wyczuć i zauważyć. Produkt ten nawet przy codziennym stosowaniu nie zrobi nam krzywdy, ponieważ jest tak delikatny. Nawet za bardzo! Nie wiem nawet co więcej mogłabym o nim napisać, nie ma on nic na swoją obronę. Po prostu totalna klapa!

KONSYSTENCJA/WYDAJNOŚĆ
Produkt sam w sobie jest dość gęsty. Przy regularnym stosowaniu (w moim przypadku co drugi dzień, tylko uda, pośladki oraz brzuch) starcza na około miesiąc używania.

Tutaj idealnie 'widać' ilość oraz wielkość drobinek - jednym słowem - są niezauważalne.

CENA
Powszechnie wiadomo, że kosmetyki Avon nie należą do wyższej półki cenowej, a jeszcze trafiając na promocję możemy te produkty dostać za naprawdę niewielką kwotę (co nie znaczy, że mają one złą jakość). Za produkt ten zapłaciłam około 7 zł. Nie jest to wygórowana cena, jednak za takie pieniądze możemy dostać coś o niebo lepszego - jak choćby peelingi z Joanny.

DOSTĘPNOŚĆ
Avon jest dość popularna firmą i raczej każdy ma w swoim środowisku konsultantkę tej firmy. Jeśli nie, to z łatwością zakupi ten produkt przez internet.



PLUSY/MINUSY
+zapach
+dostępność

-działanie(a raczej jego brak)
-opakowanie
-cena regularna 17 zł nieadekwatna do jakości

Dajcie znać, czy używałyście tego kosmetyku :) Z chęcią też przeczytam o Waszym ulubionym peelingu, bo jak na razie wciąż szukam ideału. 


Dzisiaj zaproszę Was tylko na mojego 'fanpejdźa' na facebooku. Bardzo zależy mi na tym byście polubiły mój profil tam. Pisze tam o wiele częściej niż na blogu, wklejam zapowiedzi nowych postów oraz pytam o zakupowe porady. Wystarczy kliknąć w link pod banerem lub w odnośnik po lewej stronie.



Zmykam pisać kilka postów na zapas, bo nie wiem kiedy następnym razem tutaj zajrzę. Mimo złej pogody mam kilka planów na nadchodzące dni :) 




sobota, 25 maja 2013

149. Zakupy : MAJ (Rossmann, Biedronka, Avon)

Dzień dobry w ten wietrzny poranek :)) Pewnie część z Was już dawno jest na nogach, ja dopiero budzę się do życia, ponieważ mam WAKACJE! Ustny polski zdany na 15/20 czyli 75%, a angielski 22/30 to jest około 74%. Teraz pozostaje mi tylko czekać na wyniki z matur pisemnych. Będzie dobrze! 


Przychodzę do Was dzisiaj z zakupowym podsumowaniem maja. Co prawda do końca miesiąca został jeszcze prawie tydzień, ja jednak nie zamierzam już nic więcej kupować. A to za sprawą funduszy, które mi się skończyły... Ale ja się jeszcze odkuję! 


W maju kupiłam :


Najpierw były zakupy w Biedronce, Rossmannie (przed obniżką), Naturze oraz zamówienie z Avonu. Drogeria Natura skusiła mnie lakierem Essence, który był na mojej chciejowej liście - numerek 135 i'm bluetiful, a moją mamę - 120 cookie love. W Rossmannie coś, co obowiązkowo powinna być w każdym domu :D czyli najzwyklejszy zmywacz do paznokci. Z Avonu zamówiłam tym razem malutko, chyba czuję powoli przesyt tą firmą. Albo to katalog był taki kiepski... No nic, wpadł mi waniliowy krem do rąk, który kupiłam tylko dlatego, żeby coś kupić - 4,90 to nie majątek, a taki kosmetyk zawsze się przyda oraz tonik oczyszczający z 0,5 kwasem salicylowym. W Biedronce natomiast kupiłam zestaw masażer do głowy + tabletki skrzypu oraz...


... 3 buteleczki sławnego już płynu micelarnego z BeBeauty. Do tej pory nie używałam tego specyfiku, cały czas sobie powtarzałam, że musze go wypróbować. Aż w końcu straszna wiadomość - wycofują go! Zdecydowałam się na jedną butelkę, potestowałam 3 dni i wysłałam mamę po kolejną. Zastała w sklepie 2 ostatnie sztuki i wspaniałomyślnie je dla mnie kupiła! :)) Mam zapas na cały rok! 



Teraz druga część! Rossmann i jego 40% obniżka. Początkowo nie miałam w planach nic kupić, portfel świecił pustkami. Zmieniło się to, gdy zaczęłam przeglądać Wasze blogi i posty ze zdobyczami. Sama zapragnęłam skorzystać z tej promocji. Pomogło mi w tym allegro i aukcje, które ostatnio Wam pokazywałam - udało mi się sprzedać około 10 rzeczy, co prawda za małe kwoty, ale tym sposobem na konto wpłynęła gotówka! Czym prędzej więc, odpaliłam stronę internetową Rossmanna, zrobiłam listę zakupów - rzeczy potrzebne  i te trochę mniej i poleciałam...


Jakież było moje zdziwienie, gdy w sklepie zastałam tłumy! Nie wiedziałam, że mieszkanki mojego miasta są takimi kosmetykomaniaczkami :) Zazwyczaj gdy chodziłam do Rossmanna, to była tam zaledwie garstka osób, a tym razem nie dało się dopchać do szaf z kolorówką, a panie pracujące miały ręce pełne roboty. Ale do rzeczy. Moja lista była ciut dłuższa, jednak drogeria w moim mieście jest ciut ubogo wyposażona i kilku rzeczy nie kupiłam. Nie ma u nas przede wszystkim dużego wyboru maseczek w saszetkach, na które tak bardzo liczyłam. Za to zaopatrzyłam się w :

*2 paczki chusteczek oczyszczających Alterra, jedna paczka - 25 sztuk - to w promocji 1,99
(chciałam też jedną paczkę firmy Synergen, ale tych już nie było ;<)
*BB Cream NIVEA Cera Jasna - 50 ml - w promocji 11,99
(miałam próbkę i całkiem nieźle się spisała)
*dwufazowy płyn do demakijażu z Ziaji - 120 ml - 3,69 DLA MAMY
*Isana, olejek do kąpieli melon i gruszka - kosztował około 3 zł
*i coś czego kompletnie nie miałam w planach, lakier Lovely Gloss Like Gel numerek 402 w cenie promocyjnej 3,39
*kilka maseczek w saszetkach, Ziaja oczyszczająca i nawilżająca, każda po 0,89 i Różana DLA MAMY za 1,09 oraz RivalDeLoop nawilżająca oraz moja ulubiona mleczno-miodowa, w cenie 0.99 za sztukę 


W tym miesiącu zdecydowałam się również na zakup depilatora. Dajcie znać, czy chcecie poczytać moje odczucia na ten temat. Jest to model Philips HP6570/00



Ufff, to na tyle. Co prawda nie jest tego tak dużo, jak u niektórych z Was, jednak moje zapasy powoli nie mieszczą się w przeznaczonych do tego miejscach... Teraz trzeba trochę przyoszczędzić, by móc szaleć na wakacjach, które spędze w Holandii w pracy, a przecież ich drogerie są również nieźle wyposażone :D




Miłego weekendu! Odezwijcie się jaka u Was pogoda, bo u mnie nie jest za przyjemnie ;<








niedziela, 19 maja 2013

148. Ados numer 588

Tytuł dość mało mówiący, natomiast zdjęcia i mój opis idealnie oddadzą wszystko to, co chcę Wam pokazać :) Poniższy lakier, wpadł w moje ręce podczas Opolskiego Spotkania Blogerek, o czym pisałam TUTAJ. To nie na niego polowałam, ale w rezultacie i tak do mnie trafił. Przecież odmawiać nie wypada :D Szczególnie lakierów! I tak sobie leżał i leżał i czekał, aż się nim zainteresuje. Aż w końcu przyszła na niego pora. A jak wygląda bohater dzisiejszego dnia? 


W buteleczce prezentuje się następująco. Niby nic szczególnego, dopiero na paznokciach ukazuje się jego urok :)) 


Numerek znajdziemy na naklejce, która jest umieszczona na zakrętce.



No dobrze, ale z samych zdjęć nie dowiecie się o jego trwałości oraz jakości. Poniżej więc przedstawiam moje zdanie :)) Po lakier ten sięgnęłam dosłownie 5 minut przed wyjściem. Jedna warstwa - łał! Po minucie dla pewności druga! Krycie idealne! Mogłabym zatrzymać się już przy pierwszym pokrycie, ale mi zawsze mało :P Tak też nabawiłam się rysy na palcu wskazującym. To taki drobny incydent, absolutnie nie na niekorzyść lakieru. Po prostu moje roztargnienie. No dobrze, ale co z wysychaniem? Uwierzycie, że zanim doszłam z klatki do samochodu paznokcie były już suche? Idealnie! 

Na dodatek ten kolor! 



Wy prawdopodobnie tego nie widzicie, ale jest to wspaniały neon, trochę podchodzący pod czerwień. Wspaniale będzie komponował się z opaloną skórą :)) Osobiście mianuję go lakierem tych wakacji i obiecuje, że będzie on często gościł na moich paznokciach. 

Z firmą tą miałam do czynienia po raz pierwszy i skutecznie zostałam do niej zachęcona. Na allegro lakiery Ados, kosztują w granicach 6 zł, więc zapewne skuszę się na jeszcze kilka sztuk.


Dajcie znać, co sądzicie o tym kolorze. A może Wy też używacie lakierów tej firmy i znaleźliście wśród nich jakąś perełkę? Koniecznie się pochwalcie w komentarzach. ;))


PS Być może zauważyłyście, że jakość zdjęć jest trochę gorsza niż zazwyczaj. To dlatego, że były one robione telefonem. Chciałam jak najszybciej sfotografować to cudo i nie miałam już czasu na wyciąganie aparatu. Mam nadzieję, że to Wam nie przeszkadza. Jeśli chcecie zdjęć lepszej jakości - dajcie znać :)



Miłego dnia! 

piątek, 17 maja 2013

147. Lumpeksowe łowy, part II - DUŻO ZDJĘĆ!

Hej, hej :) Z racji tego, że mam wakacje, a co za tym idzie bardzo dużo wolnego czasu, postanowiłam zrobić porządki w szafie. Efektem tego są aukcje na allegro oraz przypomnienie sobie, o ciuchach nie zakładanych już spory czas. Tak oto zrodził się pomysł by pokazać Wam kolejną porcję lumpeksowych łowów, których u mnie nie brakuje.

 W styczniu pokazywałam Wam już część moich ciuchowych zdobyczy z lumpeksów. Ten post znajdziecie TUTAJ. A dzisiaj przedstawię Wam rzeczy kupione od tamtego czasu. To będzie tylko część! 


mgiełka Atmosphere

zwykła basicowa bluzeczka, no name

czarne body z koronkowymi plecami, Dunnes

musztardowy ażurowy sweterek, Atmosphere (do kupienia na moich aukcjach)

mgiełka w serduszka, Dorothy Perkins

asymetryczny sweter ze srebrną nitką, River Island

brzoskwiniowe haremki, Atmosphere



bandażowe sandały na koturnie, SAVIDA (do kupienia na moich aukcjach)


torebeczka, New Look

kwiatowa sukienka z zipem, River Island

fioletowa mgiełka, SAVIDA

koszulowa mgiełka, New Look (okazała się za krótka i wylądowała u przyjaciółki)


Uff, na dzisiaj to tyle. Już niedługo pojawi się kolejna porcja. Będzie więcej letnich ubrać, sukienek oraz dodatków :) Dajcie znać, czy jesteście chętne na takie posty. A może chcecie OOTD?

Ja ze swojej strony zachęcam do robienia zakupów w lumpeksach. Za niewielką kwotę, możemy się ubrać od stóp do głów! Bardzo często można wynaleźć ciuchy, nowe, niezniszczone, czasami nawet z metką! Jedyne w co musimy się uzbroić to cierpliwość. Chcecie przeczytać jeszcze kilka secondhandowych wskazówek? Może następnym razem.... ;))

ZAPRASZAM :


Dotrwał ktoś w ogóle do końca? Miłego dnia! 


czwartek, 16 maja 2013

146. Kosmetyczne zapasy - #1 Włosy

Hej :) Z góry Was przepraszam, że post nie pojawił się tego samego dnia, co moja aukcje na allegro, tak jak  zapowiadałam, ale powtórki do matur całkowicie mnie pochłonęły! Ale jeszcze tylko jeden ustny egzamin i WAKACJE ! :)

Już jakiś czas temu wspomniałam, że chciałabym Wam przedstawić moją kolekcję kosmetyków. Dość długo się do tego zbierałam, ponieważ sfotografować to wszystko to niemały wyczyn! Jednak w końcu się za to zabrałam i dzisiaj na blogu pokażę pierwszą część nowej serii. Jak już po tytule widać, będą to kosmetyki do pielęgnacji włosów.


Jakoś szczególnej wagi do pielęgnacji kudłów nie przykładam, wiele razy Wam mówiłam, że nie są one bardzo wymagające. Więc samo przez się rozumie się, że włosomaniaczką nie jestem. Jednak ilość kosmetyków jakie posiadam w tej kategorii, może mówić całkiem co innego. Ale do rzeczy :


Tak prezentuje się cała gromada. 

Bliżej przedstawiając wyżej pokazane osobniki są to :

AVON
*Avon Naturals Herbal, Odżywcza mgiełka do włosów słabych i łamliwych Pokrzywa i Łopian
*Avon Naturals, Spray do włosów ułatwiający rozczesywanie Morela i Masło Shea
*Avon Naturals, Szampon i odżywka 2w1 Morela i Masło Shea
*Avon Naturals, Szampon dodający objętości włosom cienkim i delikatym  Malina i Hibiskus
*Avon Naturals, Odżywka dodająca objętości włosom cienkim i delikatnym Malina i Hibiskus
*Avon Advance Techniques, Serum na suche i zniszczone końcówki do każdego rodzaju włosów


TIMOTEI
*Timotei with Jericho Rose, Odżywka Intensywna odbudowa
*Timotei with Jericho Rose, Szampon Intensywna odbudowa
*Timotei Organic Delight, Odzywka Health&Shine do normalnych włosów z ekstraktami zielonej herbaty

PILOMAX
(wybaczcie tą ostrość ;<)
*2x Pilomax, Henna WAX, Maska regenerująca włosy suche i zniszczone ciemne
*Pilomax, Aloes WAX, Regenerująca i nawilżająca maska, Włosy zniszczone i cienkie, przetłuszczające się, łupież suchy
*Pilomax, Maska do włosów farbowanych na ciemne kolory, krok 2. w kuracji regenerującej

INNE
*Oriflame, Odżywka w spreju Hair X Summer Care z UV Forte+
*Farmona, Jantar, Odżywka do włosów i skóry głowy
*Queen Helene, Olejek JOJOBA na ciepło

OBECNIE UŻYWANE

*Biały jeleń, Szampon do włosów, Hipoalergiczny z naturalnym chlorofilem
*Timotei with Jericho Rose Moc i blask ODZYWKA
*Avon Naturals Mgiełka odświeżająca do włosów cienkich i delikatnych Malina i Hibiskus
*Green Pharmacy, Jedwab w płynie, Serum na łamliwe końcówki




Nie trudno zauważyć, że są to głównie drogeryjne czy katalogowe produkty. Pewnie zawierają one SLSy czy parabeny. Nie wiem, nie znam się, to nie moja broszka, ale mi to kompletnie nie przeszkadza. Lubię eksperymentować i cały czas testować coś nowego. Jak mi coś nie pasuje, biorę się za następne. A jak coś pasuje - to też. Staram się nie wracać do tych samych produktów.


Przy okazji zapraszam Was na moje aukcje allegro, o których wspominałam TUTAJ


Dajcie znać, czy podoba Wam się taka seria postów. Jeśli tak, to chętnie poczytam co chcecie zobaczyć następnym razem :)) Miłego dnia!




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...